Wspominałam w poprzednim poście o wyzwaniu, które sobie postawiłam. Jest to jedno wielkie wyzwanie, na które składa się wiele czynników. Nadałam temu rangę PROJEKTU, co by poważniej brzmiało i zachęciło do pracy. Dodatkowo zaczerpnęłam nazwę, ów przedsięwzięcia, prosto z filmu, który uwielbiam. Mam na myśli "
Lara Croft : The Cradle of Life".
*fanfary, trąbki i czerwone dywany*
Dlaczego wyzwanie, projekt? Te słowa motywują, wręcz zmuszają mnie do natychmiastowej pracy. Jeżeli też macie takie słówkowe "bodźce" możecie zastosować je w życiu. Mała rzecz, a wiele zmienia.
Skąd pomysł na nazwę "Lara Croft" - jak wyżej napisałam, uwielbiam ten film. Poza tym, Lara - bohaterka tytułowa filmu, jest dla mnie niczym ideał. Zna się na technologii, jest oczytana, wysportowana, zna liczne sztuki walki, kilka języków, lubi historię a wręcz nią żyje. Nie dziwię się, że faceci za nią szaleją. (Pomińmy fakt, że Angelina jest odtwórczynią tej roli :3) .
Właściwie na podstawie Lary, prawie opisałam co mam zamiar robić. Otóż :
- dbam o ciało (brzuszki, joga, jazda na rowerku stacjonarnym, rozciąganie)
- rozwijanie zdolności językowych (marzenie bycia poliglotką, w końcu się zacznie spełniać!)
- poznawanie Historii ( "Historii uczymy się po to, aby - poznając przeszłość - zrozumieć teraźniejszość i umieć kształtować przyszłość" )
- poznawanie świata (czytanie o odległych krajach, ich kulturze .. na wycieczki zagraniczne na razie mnie nie stać.. Podkreślam 'na razie' :) )
- czytanie mnóstwa książek ( jestem molem książkowym.. takim malusim, ale zawsze to można zmienić. Książkowi przyjaciele, nadchodzę! )
Zaczynam właściwie od JUŻ TERAZ. Po co czekać na jutro? Przeszłam na filozofię "
co masz zrobić jutro, zrób dzisiaj" .